L. Miller w programie Onetu 28 marca
L. Miller w programie Onetu 28 marca
Mariusz Cysewski Mariusz Cysewski
225
BLOG

Dezinformacja rosyjska w Polsce (5). Pudła rezonansowe

Mariusz Cysewski Mariusz Cysewski Polityka Obserwuj notkę 0

 

Donald Tusk jął straszyć Polaków, że jeśli usuną Targowicę, ich dzieci 1 września nie pójdą do szkoły. O ile wiem, występ Tuska był względnie jednorazowy, a Targowica nie zdecydowała dotąd, czy i jak, a zwłaszcza jak często wykorzystać tę najnowszą kreskówkę w jej wydaniu oryginalnym. Występ Tuska sprawiał wrażenie improwizacji dającej pewne wrażenie spontaniczności i autentyzmu, a przeto sam w sobie niekoniecznie był elementem strategii zarządzania strachem wspomnianej niedawno; w każdym razie – nie wyłącznie takim elementem.
Niezależnie od intencji samej marionetki, wątpliwości co do charakteru jej występu wkrótce miały się rozwiać. Motyw kreskówki z Tuskiem natychmiast bowiem podchwycił kolejny mąż stanu z sowieckiego nadania – Leszek Miller. O ile Tuskiem wbito dwa pierwsze gwoździe sowieckiej kampanii, to Millerem – 22. Millera wszędzie pełno; przekaz Tuska powielił w każdej telewizji, trafił do radia Zet; 27 marca trafił i do „Ustalmy jedno” Onetu (zob. tutaj: http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/leszek-miller-w-ustalmy-jedno-tusk-czuje-ze-popelnil-blad/g25sl ):
- Straszenie Polaków, że za chwilę wybuchnie III wojna światowa; że będziemy mieć do czynienia z konfliktem regionalnym; opowiadanie, że być może polskie dzieci nie pójdą 1 września do szkoły - to są rzeczy niedopuszczalne. Bo one wzmagają obawy i lęki - mówi były premier Leszek Miller (SLD) w „Ustalmy Jedno” Onetu. I dodaje: - Ci politycy, którzy chcą straszyć Polaków, niech się opamiętają.
Wielu dawnych opozycjonistów pamięta technikę gróźb ze strony SB, polegającą na fałszywej negacji. „Panie Nowak, nie będę panu mówił, co my możemy panu zrobić. I tak, nie powiem panu, co my możemy panu z czego wyrwać. Nietaktem byłaby uwaga, że może pan mieć wypadek samochodowy. Brzydko byłoby mówić, że pana rodzina tego nie przeżyje, a w pana domu może wybuchnąć pożar. Nie powiem panu tego wszystkiego, bo nie mam zamiaru panu grozić” ;-))  
Pamiętam też jeszcze bardziej dowcipną wersję fałszywej negacji w przemówieniu pewnego deputowanego do rosyjskiej Dumy z roku 1990. Powiedział mniej więcej: „Z tej trybuny nie odmówiłbym sobie przyjemności określenia mojego przedmówcy mianem łajdaka i złodzieja, który zdefraudował tyle to a tyle. Wszelako nie uczynię tego, gdyż nie wiem, czy aby takich wypowiedzi nie zakazuje obowiązujące prawo”.
A najkrócej: „Ja się wcale nie chwalę, ja po prostu mam talent”.
 
Rzeczywista rola Millera polega na utrwaleniu i spotęgowaniu Tuskowego przekazu.
Przyjęta technika manipulacji polega na powielaniu pierwotnego przekazu; jest to więc technika pudeł rezonansowych. Miller nadto ją potęguje: groźby Tuska były ogólnikowe i np. III wojny światowej nie zapowiadał[1]; nadto nie ma „polityków” (liczba mnoga) co chcą straszyć Polaków („Ci politycy, którzy chcą straszyć Polaków”) – zresztą… nie ma i „polityków” jako takich - gdyż jak dotąd „straszy Polaków” tylko spółka Tusk-Miller. Jednocześnie wytworzono pozory zróżnicowania, tu w formie najprostszej – fałszywej negacji; a więc jest to też technika orkiestracji. Skądinąd orkiestracja to podstawowa technika wytwarzania przez GRU pozorów sceny politycznej przywiślańskiego protektoratu. Fałsz negacji w wykonaniu Millera nie ulega wątpliwości gdy pamiętać, że ogromna większość Polaków uważa go za krętacza i dlatego automatycznie, bezwiednie przyjmie założenie, że gdy coś mówi – musi być odwrotnie. Ale nawet bez fałszu negacji przez Millera wypowiedzi Tuska, jeden nalega, by się bać, drugi – by się nie bać; niezależnie po której stronie tej fałszywej alternatywy opowie się ofiara manipulacji, skutek będzie ten sam – utrwalenie strachu jako kryterium oceny, elementu kształtującego postępowanie ofiary. Skądinąd w podobnej sytuacji byliby wyborcy gdyby w wyborach uczestniczyły PO i SLD.
Bez względu na wynik, wybory takie wygra… demokracja. Wygra Rosja.
 
 
Technika pudeł rezonansowych wydaje się pochodna względem celu, jakiemu służy. Skoro w tym wypadku celem jest zarządzanie strachem atakowanych, to wskazane wydaje się odrzucenie przede wszystkim właśnie strachu jako stręczonego wyznacznika postaw. Tuskom i Millerom – a będzie ich więcej – powtórzmy więc, że Sowietów nie wolno nie doceniać. Ale to awanturnicze i ludobójcze państwo wielokrotnie biły napadane narody przy nawet dramatycznej dysproporcji sił; np. w wypadku napadu na Finlandię 1939/1940, lub pierwszej wojny czeczeńskiej. Wynik konfrontacji zależy od wielu czynników; jednym z nich, zaraz po samej decyzji o stawieniu oporu, jest wola walki, stopień determinacji obrońców.
Naturalnie, groteskowe groźby Tuska być może warto odeprzeć łatwiej - szyderstwem; na przykład pytając, czy rząd zwróci rodzicom pieniądze zrabowane pod pozorem kształcenia dzieci. Wartość tego pozoru wykształcenia stawała się coraz bardziej iluzoryczna i wobec likwidacji nauczania literatury i historii spaść mogła do zera; lub poniżej – szkoły w Polsce w coraz większym stopniu stawały się li tylko narzędziem indoktrynacji i rezygnacja przez rząd z ogłupiania polskich dzieci w rzeczywistości Polsce służy. Rodzice tylko zyskają w razie potrzeby samodzielnej organizacji nauki swym pociechom, w dodatku na tym zaoszczędzą.
W wypadku serii wypowiedzi na ten sam temat warto zastanowić się, czy kolejne nie wynikają z techniki pudeł rezonansowych – czy (1) nie powielają przekazu pierwotnego, (2) czy (opcjonalnie) go nie potęgują, jak tu; (3) nie tworzą fałszywych alternatyw, nie tworzą wrażenia zróżnicowania itp. Manipulacja z wykorzystaniem Tuska i Millera wiele mówi o obu i o ich związku z ich ojczyzną.
Tą prawdziwą.
Albo ich stosunku do rodziny.
To znaczy… Rodiny.
 
 
Mariusz Cysewski
 
 
Kontakt: tel. 511 060 559
 

W ruchu niepodległościowym od 1980 r. Założyciel i redaktor pisma "Wolny Czyn" (publikowanego w Podziemiu od 1985 r.) Konfederacji Polski Niepodległej Obszaru V i podziemnego Wydawnictwa Polskiego w Katowicach. Dziennikarz i tłumacz przysięgły języka angielskiego. Tłumaczył dokumentację procesu katyńskiego przed Trybunałem w Strasburgu (sprawa 55508/07). Jeden z koordynatorów Ruchu Obrony Praworządności z siedzibą w Katowicach. W akcie zemsty za ujawnienie przestępstw sędziów i prokuratorów, w marcu 2012 r. Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach objął go całkowitym zakazem pracy w Polsce. Telefon: 511 060 559

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka